Pigmenty Makeup Revolution Eye Dust - pierwsze wrażenia i zdjęcia pigmentów

Dzisiaj chciałam Wam pokazać moje nowe nabytki, mianowicie pigmenty z Makeup Revolution Eye Dust Pure Pigments. Kosmetyki firmy Makeup Revolution są ostatnio bardzo modne w blogosferze i zbierają bardzo pozytywne recenzje.

Ja posiadam już w swojej kolekcji paletę cieni Iconic 3, paletę róży Hot Spice, pojedyncze róże w odcieniu Make Love Instead  i All I Think About Is You. Ze wszystkich tych produktów jestem niezmiernie zadowolona. Na mojej zakupowej liście jest jeszcze niesamowity i piękny metaliczny cień Eye Foils w odcieniu Rose Gold, niestety na razie jest niedostępny, więc musiałam zadowolić się czymś innym i kupiłam pigmenty Eye Dust.

Pigmenty to sypkie cienie do powiek

Pojemność pigmentu: 1,5 g. 

Cena pigmentu: 5 zł.
Dostępność: sklepy internetowe

Ja kupiłam 8 odcieni: Indirect, Dynamic, Coutious, Grandeur, Virtuous, Agoniste, Etquette i Affleunt.

 

Pigment zapakowany jest w lekki słoiczek z siteczkiem. Uważam, że opakowanie jest bardzo niepraktyczne, przez dziurki wysypuje się albo za mało, albo (jak wstrząśniemy bardziej) za dużo produktu. Ogólnie można się nieźle upaprać przy używaniu tych pigmentów.

Wszystkie zakupione przeze mnie odcienie prezentują się tak:

od lewej: Indirect, Dynamic, Coutious, Grandeur, Virtuous, Agoniste, Etquette, Affleunt

Niestety zdjęcia nie oddają w pełni uroku pigmentów Makeup Revolution. Poniżej możecie zobaczyć jak pigmenty prezentują się w świetle dziennym z bliska:

Coutious, Indirect 

Grandeur, Virtuous

Dynamic, Etquette

Agoniste, Affluent

Charakterystyka poszczególnych odcieni:

• Indirect - jasny cień, z różowo - beżowymi tonami, lekko wpada w brzoskwinie, rozświetlający (na zdjęciu wpada w fiolet, ale nie ma w nim fioletowych tonów)
• Dynamic - miedziany cień, rudawo - pomarańczowe tony
• Coutious - piękny odcień, bardzo trudny do określenia, chłodny, brązowo-szary
• Grandeur - ciepły, bardzo ładny, średni brąz

Indirect, Dynamic, Coutious, Grandeur

• Virtuous - cień z fioletowymi tonami (liliowymi) z lekką domieszką szarości
• Agoniste - piękny odcień, brązowo - szaro - złoty, taka trochę ciemniejsza wersja Cautious
• Etquette - fioletowo - szary cień, taki zgaszony, "przydymiony"
• Affluent - złoty cień (na szczęście nie ma w sobie za dużo żółtych tonów)

Virtuous, Agoniste, Etquette, Affleunt

Oczywiście opis wyżej wymienionych odcieni to tylko moja perspektywa, chciałam Wam tylko nieco przybliżyć zakupione przeze mnie kolory.

Co mogę na razie powiedzieć o pigmentach Makeup Revolution. Przede wszystkim:

• mają bardzo ładne odcienie, niejednoznaczne, nietypowe, trudno było mi je opisać, a jeszcze trudniej było je sfotografować, żeby oddać ich urok
• są dobrze napigmentowane, kolory są intensywne
• mają przyjemną, lekko mokrą konsystencję, dobrze przyczepiają się do pędzla
• pięknie błyszczą (ale nie jest to taki "straganowy" tandetny błysk)
• osypują się (jak to pigmenty) ale nie jakoś strasznie mocno bo mają dobrą, nie pylącą konsystencję
• można nakładać je na sucho i na mokro (na mokro dają intensywniejszy efekt)
• tracą nieco na intensywności nałożone na powiekę, trzeba się nimi pobawić i umiejętnie je nakładać żeby był ładny efekt
• cena rewelacyjna - pojemność ogromna 
• opakowanie - to jakieś nieporozumienie

Nie miałam okazji jeszcze przetestować wszystkich odcieni na powiekach. Testowałam Coutious, Indirect oraz Agoniste i wyglądały bardzo ładnie. Wytrzymały na moich powiekach cały dzień, nie osypały się na policzki.

Na razie jestem pod wrażeniem tych pigmentów i z przyjemnością będę testować kolejne zakupione przeze mnie odcienie. Oczywiście pigmenty Mac, są o wiele lepsze jakościowo i łatwiej się z nimi pracuje, no ale nie można mieć wszystkiego za 5 zł.
Jeżeli lubicie pigmenty to Wam je polecam, za taką cenę warto kupić chociaż parę kolorów.

Pozdrawiam fiodella