sobota, 24 stycznia 2015

To już nie są baby hair ale istny baby busz - PLACENTA MIL MIL - efekty ZDJĘCIA

Dzisiaj przychodzę do Was z postem podsumowującym moją kurację Placentą Mil Mil Activ. Najwyższa pora pokazać Wam efekty jej wcierania oraz zrobić pełną recenzję. Nie bez powodu zajęła zaszczytne miejsce w ulubieńcach do pielęgnacji włosów minionego roku (klik). Zainteresowanych zapraszam na post oraz fotorelację.



 
Placenta Mil Mil Activ to kuracja przeciw wypadaniu włosów. Zawiera wyciąg z ekstraktu z placenty (z łożyska), producent zapewnia, że produkt zawiera placentę w stosunku 2:1 - 5%. Zaleca się aby placentę stosować w czasie wypadania włosów i po zabiegach chemicznych. Ma za zadanie zwiększyć objętość włosów delikatnych i cienkich, wzmocnić strukturę włosa (90% cebulek włosowych jest uśpionych a nie martwych - placenta rozbudza uśpione cebulki, co wpływa na szybszy wzrost włosa). Zalecana rownież przy zakolach u mężczyzn.


Jej stosowanie ma pomóc zregenerować włosy, nadać im objętość i połysk. W znacznym stopniu zmniejszyć wypadanie włosów, pobudzić cebulki włosowe do intensywnego działania powodującego naturalny wzrost i zagęszczenie włosów. Ma przyczynić się również do normalizacji skóry głowy.

Stosowanie:
Włosy należy umyć łagodnym szamponem i dobrze spłukać. Skropić skórę głowy preparatem. Następnie wykonać 10 minutowy masaż skóry głowy. Wmasowywać preparat kolistymi ruchami. Naskórek powinien ulec zaczerwienieniu i wydzielać odczuwalne ciepło. Przy braku zaczerwienienia skóry głowy w pierwszym tyg. kuracji należy aplikować 3 ampułki tygodniowo, a następnie 2. Przy przewlekłych problemach z włosami po zakończeniu kuracji należy profilaktycznie stosować 1 ampułkę tygodniowo.

Skład:
aqua, glycerin,alcohol denat, propylene glycol, triethylene glycol,peg-40, hydrogenated castor oil, hydrolyzed placental protein, parfum,deceth-7, peg-26-buteth-26, hexyl cinnamal, butylphenyl methylpropional, linalool, benzyl salicylate, hydroxyisohexyl, 3- cyclohexene, carboxaldehyde, caprylyl glycol, phenoxyethanol

Cena i dostępność:
Ja kupowałam Placentę na Allegro - cena to ok. 25 zł za jedno opakowanie + koszty przesyłki.




Opakowanie jest tekturowe i miękkie. W środku znajduje się 12 szklanych ampułek po 6 ml każda, co łącznie daje 72 ml produktu. Po otworzeniu ampułki należy ją zużyć w przeciągu 20 minut, po tym czasie podobno traci swoje właściwości. Zgodnie z instrukcją zużywałam całą ampułkę jednorazowo. 

Minusy o jakich muszę wspomnieć jeżeli chodzi o opakowanie są dwa:
  • ampułki mogłyby mieć mniejszą pojemność (3 ml)
  • dwa razy skaleczyłam się przy przełamywaniu końcówki

Placentę stosowałam od 10 listopada 2014 r. do 19 stycznia 2015 r., zużyłam łącznie 3 opakowania. Wcierałam ją co drugi dzień w suche włosy. Zawsze rano myje głowę i nie mam już czasu na używanie wcierek, dlatego robiłam to wieczorem. 
Przełamywałam końcówkę ampułki (raz wychodziło mi to lepiej raz gorzej, nie jest to aż takie trudne, trzeba jednak uważać, żeby się nie skaleczyć), następnie pipetką nabierałam trochę płynu i aplikowałam go na skórę głowy. Jak już całą głowę pokryłam placentą to robiłam 10-cio minutowy masaż.
UWAGA: placenta strasznie, ale to strasznie plącze włosy po takim masażu musiałam je dość długo rozczesywać
 



Działanie, moja opinia i efekty:
Placenta działa cuda! Ale po kolei. Mimo alkoholu w składzie i konserwantów nie podrażniła i nie przesuszyła mojej skóry głowy. Nie powodowała również szybszego przetłuszczania włosów, ale też nie przedłużała ich świeżości. Była pod tym względem całkowicie neutralna. Zapach jest delikatny i przyjemny, nie utrzymuje się na włosach. 

Jako, że wcześniej (przed placentą) używałam lotionu Seboradin Niger (recenzja), który zahamował wypadanie włosów, w momencie rozpoczynania kuracji nie miałam z tym problemu. Po wcierkę sięgnęłam głównie w celu zagęszczenia włosów (w tym zakoli), liczyłam na stado baby hair i nie zawiodłam się. 
W początkowym okresie stosowania placenty zauważyłam, ze włosów wypada nieco więcej, ale już po paru ampułkach wszystko wróciło do normy i podczas mycia wypadało tylko kilka/kilkanaście włosów.

Po ponad 2 miesiącach regularnego wcierania dorobiłam się baby buszu :) Już po pierwszym miesiącu pod opuszkami palców czułam małe, kłujące igiełki, było ich mnóstwo, po żadnej innej wcierce nie miałam takiego efektu. Z dnia na dzień moje zakola i linia czoła zagęszczały się. Jestem niesamowicie zadowolona z tej wcierki i na pewno będę do niej wracać. Włosy rosły jak na drożdżach (moja fryzjerka była zdziwiona jakie są już długie i jak często chodzę do niej podcinać grzywkę).
Włosy u nasady są bardziej sprężyste, odżywione, błyszczące i grubsze. Trudno zrobić jakąkolwiek fryzurę bo małe włoski nie dają się tak łatwo ujarzmić i złapać w gumkę. Gdy podrosną to mój kucyk na pewno zyska na objętości i o to chodziło.


Efekty:

baby hair po Placencie MIL MIL (grzywka podpięta do góry)

baby hair po Placencie MIL MIL (grzywka podpięta do góry)


baby hair po Placencie MIL MIL (włosy związane w kucyk, przerzucony do przodu)

baby hair po Placencie MIL MIL (włosy związane w kucyk, przerzucony do przodu)


Podsumowując jest to mój HIT i pewnie długo długo nic nie przebije tej wcierki (o ile w ogóle coś ją przebije).
A jakie są Wasze ulubione wcierki? Możecie coś polecić? Mam zamiar przyłaczyć się do akcji zapuśćmy się na wiosnę więc jakaś nowa wcierka na pewno się przyda.

Pozdrawiam fiodella

12 komentarzy:

  1. U mnie nie było efektu Wow :/ I raczej już nigdy więcej nie powrócę do tych ampułek - znalazłam lepiej działające wcierki

    http://urodaflesz.blogspot.com/2014/05/walka-z-zakolami-ampuki-z-placenta.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na każdego działa co innego:-) jakie wcierki polecasz?

      Usuń
    2. U mnie zdecydowanie lepiej sprawdzają się ampułki Radical oraz wcierka na porost włosów Babci Agafii, a ostatnio moim największym odkryciem są ampułki Seboradin :) Najgorszy dla mnie okazał się Jantar.

      Usuń
    3. Jantar też w ogóle się u mnie nie sprawdził, z Seboradin miałam lotion Seboradin Niger, był świetny, ampułek jeszcze nie używałam:-)

      Usuń
  2. Czuję się zachęcona żeby spróbować. Marzą mi się długie włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować:-) ja też zapuszczam, chce również zagęścić włosy bo są cienkie niestety, od lutego planuje nową kurację:-) poszukuję jakiejś ciekawej wcierki

      Usuń
  3. Wow, niezły busz sobie wyhodowałaś. Chyba wypróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ampułkę polecam przelamac przez chusteczkę lub wacik wtedy na pewno sie nie skaleczysz;) u mnie rowniez dawaly swietne efekty;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tych skaleczeniach używałam recznika papierowego:-)

      Usuń
  5. Ja uzywalam ampulki seboradin forte z wcierka jantar efekt wow mam duzo baby hair lecz na pierwsze efekty musialam troszke poczekać

    OdpowiedzUsuń
  6. Super efekt :) Mam pytanie orientujesz sie czy te ampułki pomogą w walce z łysieniem ? Właśnie zaczynam kuracje z placentą i jak wtarłam zawartość ampułki nie miałam żadnego zaczerwienienia ani mrowienia :/ Natalia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i zainteresowanie moim blogiem. Jeżeli masz jakieś pytania to zadaj je w komentarzu.
Anonimowych czytelników proszę o podpisywanie się w komentarzach.
Komentarze obraźliwe lub mające na celu tylko i wyłącznie promocję własnego bloga będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...