czwartek, 30 kwietnia 2015

Maski "Kallos": mleczna (Serical Crema al Latte) vs keratynowa (Keratin) vs bananowa (Banana)

Maski Kallos popularne, tanie, łatwo dostępne i częściej lubiane niż nie lubiane przez włosomaniaczki. Wybór ogromny: chocolate, honey, carota, argan, vannila, latte, algae, placenta, omega, milk, silk, banana, keratin, cherry, blueberry, jasmine, color, frutta.
Na swojej łazienkowej półce mam już od bardzo dawna maskę "Kallos" mleczną Serical Crema al Latte, jakiś czas temu dołączyły do niej jeszcze dwa Kallosy: Keratin i Banana. Jak się spisały na moich niskoporowatych, cienkich, przetłuszczających się włosach, które bardzo łatwo obciążyć? O tym możecie poczytać poniżej.


Zacznę może od składów poszczególnych masek, które wyglądają następująco:

Maska Mleczna Serical:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Methosulfate, Parfum, Phenoxyethanol, Methyldibromo Glutaronitrile, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized Casein, Citric Acid, Hydrolized Milk Protein, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Methylisothiazolinone.


Maska Keratynowa:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolized Milk Protein, Hydrolized Keratin, Cyclopentasilioxane, Dimenthiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone


 Maska Bananowa:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Parfum, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Musa Sapientium Fruit Extract, Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sodium Acsorbyl Phosphate, Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCI, Maltrodextrin Sodium Starch, Octenylsuccinate Silica, Benzyl Alcohol, Methylchloroisoth Iazolinone, Methylisothiaz Olinone.


Składy jak widać nie są zbytnio imponujące, jedynie w masce keratynowej obiecana przez producenta keratyna oraz proteiny mleczne znajdują się przed zapachem, jest więc szansa, że nasze włosy odczują ich działanie, oczywiście jeżeli w ogóle lubią proteiny.
W pozostałych dwóch maskach wszystko co "najlepsze" niestety znajduje się po zapachu, czyli w śladowych ilościach i raczej jest małe prawdopodobieństwo, że może przyczynić się znacząco do poprawienia kondycji naszych włosów. W masce bananowej jedynie oliwa z oliwek figuruje przed Parfum, ale to mało pocieszające bo pozostałe dobroci jak ekstrat z banana i witaminy już nie, podobnie w przypadku maski mlecznej, w której znajdziemy raczej małe ilości protein. Wszystkie maski mają również w składzie silikony.




Cena, pojemność i dostępność:
Maski są bardzo tanie i ogólnie dostępne, zarówno stacjonarnie jaki i w sklepach internetowych. Możemy je kupić w mniejszych opakowaniach (nie wszystkie niestety) 275 ml za ok. 7 zł oraz w litrowych "słojach" za ok. 13 zł.
I o ile maskę keratynową w mniejszym opakowaniu dostaniemy to niestety maski bananowej i mlecznej już nie, jesteśmy więc zmuszone kupić duży słoik maski, która niekoniecznie może przypaść nam do gustu, nie mówiąc o tym ile miejsca zajmuje na łazienkowej półce. Odkręcane opakowania są w porządku, widać zużycie i możemy do końca wydobyć produkt.

Zapach i konsystencja:
Maski nie pachną przyjemnie, najgorsza pod względem zapachowym jest maska mleczna, bananowa pachnie niby bananami, ale zapach ten jest mocno chemiczny i nieco mdły, najbardziej do gustu przypadł mi zapach maski keratynowej, od której najmniej w moim odczuciu "wali" chemią. Konsystencja wszystkich trzech masek jest podobna, kremowa i dość gęsta, może nie jest tak bardzo zbita, ale nie przecieka między palcami. Maski łatwo się nakłada, "siedzą" na włosach.

Działanie:
Najgorzej wypada maska mleczna. Crema al Latte Serical  to dla mnie totalny bubel, śmierdzi niemiłosiernie, bardzo obciąża włosy, przyspiesza ich przetłuszczanie, włosy są po niej oklapnięte i bez życia. Używałam jej na różne sposoby, ale moje włosy i mój nos jej nie tolerują. Nadaje się jedynie do emulgowania oleju i w taki sposób staram się ją zużywać, choć idzie mi to bardzo powoli. Pewnie niedługo maska wyląduje w koszu, pożegnam ją ochoczo i na pewno już jej nie kupię.
Maski bananowa i keratynowa są dobre, nie mogę powiedzieć, że to buble, ale też nie mogę powiedzieć, że są rewelacyjne. Znam lepsze maski. Masce bananowej zawdzięczam miękkość, wygładzenie i dociążenie włosów a masce keratynowej objętość, blask i elastyczność włosów. W przypadku obu masek nie ma mowy o obciążeniu, są lekkie i nie przyczyniają się do przetłuszczania włosów. Oczywiście, jeżeli nałożycie je w nadmiarze to jest duże prawdopodobieństwo, że obciążą włosy, szczególnie niskoporowate i cienkie. Maski bananowej używałam częściej, zazwyczaj stosowałam ją po myciu, włosy łatwo się po niej rozczesywały i były wygładzone już podczas spłukiwania, po wysuszeniu były bardzo miękkie, śliskie i lejące. Keratynowej używałam rzadziej, bo moje włosy nie potrzebują protein w częstych dawkach, spisywała się dobrze, ale nie tak dobrze jak Nivea Long Repair.



Podsumowując maska mleczna kompletnie nie sprawdziła się na moich włosach i w skali sześciostopniowej daję jej 1, natomiast maska bananowa i maska keratynowa dostają ode mnie 4 z minusem :) Maski są dobre, ale nie na tyle dobre by skradły moje serce i zyskały miano ulubieńca, znam lepsze maski, chociażby Biovax (szczególnie ta do włosów ciemnych).

A jakie są Wasze ulubione maski? Co sądzicie o Kallosach, jak spisały się na Waszych włosach?

Pozdrawiam fiodella

EDIT: Maska Crema al Latte Serical to oczywiście maska firmy Pettenon Cosmetici a nie maska marki Kallos. Została tutaj opisana z tego względu, że powszechnie (np. w sklepach internetowych) można ją znaleźć pod hasłem "Kallos". Umieściłam ją w zestawieniu dla porównania.

14 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dokładnie chodzi o maskę Serical Creme al Latte a nie o maskę Latte :) opisuje taką maskę jak na zdjęciu :)

      Usuń
  2. Ale Crema al Latte to nie jest maska Kallosa :) A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to inna marka: Pettenon Cosmetici, ale powszechnie i w sklepach internetowych ta maska figuruje jako "Kallos", a dokładnie Kallos Crema al Latte Serical (maska mleczna), ale oczywiście masz rację nie jest to maska firmy Kallos. Umieściłam adnotację, żeby wszystko było jasne.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Ja nie zakochalam sie w Kallosach tak jak wiele wlosomaniaczek, ale zamierzam przetestowac ich jeszcze kilka ;) u mnie kallos color nie wypadl za ciekawie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się nie zakochałam, ale jeszcze nie przetestowałam wszystkich, może jest wśród nich jakaś perełka :) jeżeli już na jakąś się skuszę to na pewno w mniejszym opakowaniu, bo jest szansa, że ją zużyję.
      Storm coś więcej powiesz na temat maski Kallos Color, czemu Ci nie odpowiadała?

      Usuń
  4. Uwielbiam mleczną i moje włosy też, kreatin tez nie jest zła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest zła, ale Nivea lepsza jak dla mnie:-)

      Usuń
  5. Miałam wszystkie trzy, najlepsza keratynowa. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno temu miałam mleczną, ale nie pamiętam jej działania, posiadam kreatynowa ale jakoś rzadko po nią sięgam. Na blogu opisałam dwa pewniaki które sprawdzają się u mnie super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wolnej chwili poczytam :-) dla mnie maseczkowym pewniakiem jest jak narazie maska Biovax do włosów ciemnych i maska Seboradin przeciw wypadaniu:-)

      Usuń
  7. Dla moich włosów - również niskoporowatych, cienkich i przetłuszczających się - najlepsze okazały się z Kallosów: bananowa i color. Color fantastycznie spisywał się w zeszłym roku podczas urlopu w Chorwacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam jeszcze wersji Color:-) ale włosy mamy podobne więc jest duża szansa, że u mnie też by się sprawdziła:-)

      Usuń
  8. Kallos bananowy i keratin bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i zainteresowanie moim blogiem. Jeżeli masz jakieś pytania to zadaj je w komentarzu.
Anonimowych czytelników proszę o podpisywanie się w komentarzach.
Komentarze obraźliwe lub mające na celu tylko i wyłącznie promocję własnego bloga będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...